kompletnie nie mam pomyslu na napisanie tej notki. nie wiem o czym bedzie.
mysli placza sie w mojej glowie.
co chwile pisze cos innego. ale wciskam backspace. i kasuje. bo nie podoba mi sie to co pisze... siedze w domu. godze sie z faktem roku szkolnego. pisze z ludzmi na gg. ogolem to nudze sie.
ja juz z tych nudow wariuje. trudno. czasem tak bywa.
ide zrobic kupe. przynajmniej uczynie cos pozytecznego.
no i jest. jakos jest. ale jak? glupio. dlaczego? nie, nie dlatego ze jest rok szkolny i trzeba chodzic do szkoly.[juz sie z tym pogodzilam] to jest faktem. a ja opieram sie tyko i wylacznie na faktach. no taaaa. no dobra ale glupio jest bo w szkole jakas taka dzieciarnia sie zrobila. polmetrowe cos placze Ci sie pod nogami. [oczywiscie bez urazy dla nich.] no wiem wiem. kiedys tez taka bylam. nie tylko ja. wy tez. no ale mi sie zdawalo ze bylismy inni. bardziej jacys.... nie no nie wiem. bylo tak fajnie. byc najmlodszym w szkole. z tymi bylymi 3 klasami. taak by moglo zostac. teraz nie moge sie jakos zaklimatyzowac. pozbierac. ogarnac. przyzwyczaic. nie umiem. a moze nie chce? w moim przypadku te dwa znaczenia sa juz chyba jednoznaczne.
eh. no i dlaczego to jest takie porypane?
no bylam na rozpoczeciu roku. i stwierdzam ze nie jest to nawet takie zle. wszyscy fochuja sie ze juz rok szkolny. ale to tak naprawde dobrze jest. mozna sie spotkac ze znajomymi z ktorymi nie ma sie kontatku podczas wakacji. no a teraz doszly jeszcze pierwsze klasy. kotki nasze kochane. i bedzie kici kici. bedzie mierzenie korytarza itp. chociaz jak dobrze pamietam to ja takiego czegos nie przezywalam. i coooooooool. ej nie bedzie tak zle! bedzie dobrze! musi byc. wytrwamy jakos do nastepnych wakacji. musimy.
na chodznie do niej to mam czas, ale nie na nauke. "Nauka To Przyjemnosc, ale Ja Nie Mam Czasu Na Przyjemnosci" bedzie gooood.
ide
paaa